Witajcie pandziaki,
Wczoraj dotarliśmy do panfu!!!
Ok jak tam wasze T-shirt?
Mój jeszcze w procesie właśnie Ella powiedziała że
T-shirt możno także opiększać w programach graficznych :)
Oto historyjka krowy:
Nie chciałem, by sprawy zaszły tak daleko! Muhhhh! Wcześniej byłem przecież całkowicie normalną Pandą, która żadnej Panda-duszyczce nic złego by nie zrobiła. Moi przyjaciele nazywali mnie Panager, czyli połączenie Pandy i Managera. Wiecie, przed wieloma laty prowadziłem na Panfu bar mleczny. Sprzedawałem tam mleko we wszystkich smakach: czekoladowe, waniliowe, truskawkowe, szake’i, a nawet czekoladę lodową o smaku chili! Pandy szalały za moimi napojami, dzięki czemu już po paru miesiącach dorobiłem się niewielkiej fortuny! W końcu mogłem wszystko kupić, wszystko czego zawsze pragnąłem: wielką chatkę na drzewie, podróże do Afryki i Ameryki, nawet mały helikopter, którym latałem nad Panfu. Muuuhhh! Jednak pewnego dnia wydarzyło się coś, co zrujnowało cały mój interes
Pewnego ranka nie dojechała dostawa mleka. Muh! Dostawca powiedział mi, że krowy na jego farmie dopadła jakaś potworna choroba. To oznaczało koniec dla mojego baru! Bez mleka nie mogłem przygotowywać ani shake’ów, ani mleka smakowego, ani mrożonej czekolady… nie mogłem też zarobić pieniędzy na tych wiele drogich rzeczy, o których marzyłem. Byłem tak zawiedziony, że popełniłem straszną głupotę… Zrobiłem coś okropnego! Wiecie, krowa z zagrody kucyków urodziła właśnie cielaki, miała więc ogromną ilość mleka w swoich wymionach. Pewnego dnia zakradłem się tam i po cichu wydoiłem krowę, niezauważenie… …tak mi się przynajmniej wydawało! Gdyż nagle pojawiła się Kamaria. Gdy zobaczyła, że zabieram ważne dla życia cielaków mleko, tylko po to, aby kontynuować prowadzenie mojego baru mlecznego, bardzo się zezłościła. Ukarała mnie zamieniając mnie w krowę! Nie możecie sobie nawet wyobrazić jak bardzo to było upokarzające!
Później, gdy umarłem, położono mnie w zamkowym foyer – jako dywan. Od tego czasu żyję tutaj jako krowi duch. W ostatnich dniach chciałem tylko troszkę postraszyć Kamarię. To dlatego robiłem taki straszny hałas. Nie mogłem przecież wiedzieć, że po chwili całe Panfu się o tym dowie! Wtedy było już jednak za późno.
Ok teraz papatki wasza doria
Wczoraj dotarliśmy do panfu!!!
Ok jak tam wasze T-shirt?
Mój jeszcze w procesie właśnie Ella powiedziała że
T-shirt możno także opiększać w programach graficznych :)
Oto historyjka krowy:
Nie chciałem, by sprawy zaszły tak daleko! Muhhhh! Wcześniej byłem przecież całkowicie normalną Pandą, która żadnej Panda-duszyczce nic złego by nie zrobiła. Moi przyjaciele nazywali mnie Panager, czyli połączenie Pandy i Managera. Wiecie, przed wieloma laty prowadziłem na Panfu bar mleczny. Sprzedawałem tam mleko we wszystkich smakach: czekoladowe, waniliowe, truskawkowe, szake’i, a nawet czekoladę lodową o smaku chili! Pandy szalały za moimi napojami, dzięki czemu już po paru miesiącach dorobiłem się niewielkiej fortuny! W końcu mogłem wszystko kupić, wszystko czego zawsze pragnąłem: wielką chatkę na drzewie, podróże do Afryki i Ameryki, nawet mały helikopter, którym latałem nad Panfu. Muuuhhh! Jednak pewnego dnia wydarzyło się coś, co zrujnowało cały mój interes
Pewnego ranka nie dojechała dostawa mleka. Muh! Dostawca powiedział mi, że krowy na jego farmie dopadła jakaś potworna choroba. To oznaczało koniec dla mojego baru! Bez mleka nie mogłem przygotowywać ani shake’ów, ani mleka smakowego, ani mrożonej czekolady… nie mogłem też zarobić pieniędzy na tych wiele drogich rzeczy, o których marzyłem. Byłem tak zawiedziony, że popełniłem straszną głupotę… Zrobiłem coś okropnego! Wiecie, krowa z zagrody kucyków urodziła właśnie cielaki, miała więc ogromną ilość mleka w swoich wymionach. Pewnego dnia zakradłem się tam i po cichu wydoiłem krowę, niezauważenie… …tak mi się przynajmniej wydawało! Gdyż nagle pojawiła się Kamaria. Gdy zobaczyła, że zabieram ważne dla życia cielaków mleko, tylko po to, aby kontynuować prowadzenie mojego baru mlecznego, bardzo się zezłościła. Ukarała mnie zamieniając mnie w krowę! Nie możecie sobie nawet wyobrazić jak bardzo to było upokarzające!
Później, gdy umarłem, położono mnie w zamkowym foyer – jako dywan. Od tego czasu żyję tutaj jako krowi duch. W ostatnich dniach chciałem tylko troszkę postraszyć Kamarię. To dlatego robiłem taki straszny hałas. Nie mogłem przecież wiedzieć, że po chwili całe Panfu się o tym dowie! Wtedy było już jednak za późno.
Ok teraz papatki wasza doria
0 łapek :):
Prześlij komentarz